fbpx

Jak odebrać „Popularne”? – recenzja nowego Tymka

Tymek jest jednym z najwszechstronniejszych raperów, jakich ostatnio mamy przyjemność słuchać. Spokojny i refleksyjny Vestige, lirycznie i klimatycznie napakowane Piacevole oraz najnowsze Popularne. Po raz kolejny wydaje album, który jest całkowicie odmienny od poprzednich, wprowadza świeżość na polskiej scenie. Można sobie zadać pytanie, czy scena kupi świeżość w takiej formie?

Nocne wyjście na kluby

Kto z was przeżył wyjście na kluby? Pewnie większość osób, które czytają tą recenzję. Jak było? Chaotycznie, energicznie, działo się wiele rzeczy w szybkim tempie. Są momenty wyciszenia i totalnego szaleństwa. Takie właśnie są Popularne. Osobiście wydaje mi się, że taka koncepcja na album narodziła się w głowie autora. Przykładem jest „Kokaina”, gdzie artysta porównuje ją do miasta. Wciągająca, słodko-gorzka i chaotyczna jak sam podkład.

fot. @adrian_obreczarek

Definicja Popularnych

Truskule oburzone, raper nawija bez przekazu. Myślałem, że pęknę ze śmiechu jak czytałem komentarze słuchaczy, którzy hejtowali Popularne tylko dlatego, że ten album nie jest wybitny tekstowo. Czym tak naprawdę są Popularne i jak powinniśmy je rozpatrywać? Szybki techno bit, refren opierający się na jednym zdaniu, maks dwóch (słuchacz łatwiej zapamięta). Zwrotki bardzo często bez głębszego sensu, o sukach, samochodach i od nowa. „Kokaina”, „Frisbee”, „Haker” — zauważcie, że Tymek na tych trackach po prostu jest  zapętlony. „Muza do windy” — tak, to jest muza do windy, która nie wnosi nic do twojego życia, ale w sumie nie po to była stworzona. Tymek od samego początku promocji i przygody z Popularnymi, mówił, że to ma bujać. Chcecie wielu zabiegów lirycznych i ambitniejszych tekstów? Puśćcie sobie Piacevole. Nie starcza? To zamknijcie się w truskulowej jamie i słuchajcie Mielona.

Klubowe i Popularne

Tak, wiem Popularne to nie Klubowe, bo Klubowe 2 wychodzą w 2022. Spokojnie, nie chcę porównywać tych dwóch płyt. Odsłuch Popularnych zacząłem od odsłuchu Klubowych. Dlaczego? Oba albumy miały bujać, więc zauważyłem podobieństwo. Podczas odsłuchu obu albumów doszedłem do wniosku, że Tymek źle je nazwał. Klubowe to tak naprawdę Popularne, a Popularne to tak naprawdę Klubowe. Najnowsze wydawnictwo Tymka jest skoczne, oparte na techno. Problem w tym, że żaden z tych utworów nie stanie się viralem i nie będzie tak bardzo znany jak „Język Ciała”, „Poza kontrolą”, „Banalne” czy „Romans”. Natomiast Klubowe nie wprowadzają nas aż tak w taneczny klimat, a utwory na nich są znane, nawet bardzo. Możliwe, że to jest to zamierzone działanie, Tymek słynie przecież z oryginalnych rozwiązań i kiedyś dowiemy się o co tak naprawdę chodzi z tymi nazwami. Według mnie powinny być po prostu zamienione. 

Produkcje 

W przypadku Popularnych warto skupić się na produkcji, bo jest to jeden z niewielu albumów, w których wokal jest na drugim miejscu, a na pierwszym są podkłady. Bo do czego słuchacz miałby się bujać? Do bitu. Siedemnaście utworów, siedemnastu producentów. Tymkowi zależało na pełnej różnorodności. Czy ją otrzymał? Nie do końca. Część utworów zlewa się w jedną całość, mimo różnych producentów. Kto zrobił najlepszy bit? Zdecydowanie Barto’cut. Genialny house, który jest twórczy i najświeższy spośród wszystkich podkładów. Magiera, Favst, Nocny czy duet Ka-Meala oraz SecretiveSuicide’a zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Są to produkcje, które spokojnie można wyróżnić.

Niestety Deemz potwierdził tezę, że nie jest wirtuozem, a klepaczem bitów z paczki. Te basy brzmią jak typowy utwór do Eski, który już gdzieś słyszałem. Dla statystycznego słuchacza polskiego rapu to będzie dobry, nawet bardzo dobry podkład, ale on niczym się nie wyróżnia i nie wnosi niczego świeżego na samym albumie, a tym bardziej na scenie. Przeciwieństwo Barto’cutta.

Warto wspomnieć o akcji jaką zorganizował Tymek, o konkursie dla producentów „Dołącz do Popularnych”. Wygrał go Papa Pedro (nie, to nie ten Pedro z Żoliborza). Jestem pod wrażeniem tej produkcji, kolejny bardzo przyjemny housik, Oprócz wpadki Deemza większość produkcji spokojnie można ocenić na plus. Hip-hopowi producenci umieją w tańce. 

fot. @adrian_obreczarek

Słowem końca

Popularne to album, z którym pozostanę na dłużej. Będzie mi towarzyszył w trakcie podróży, pracy czy chwili odpoczynku. W sytuacjach, które nie wymagają skupienia nad tym, czego aktualnie słuchasz. Należy jasno sobie powiedzieć, że ten album jest „do windy” i niczego pod względem tekstowym, nie będzie prezentował, bo nie takie jest jego założenie. Miał bujać i buja. Cel Tymka został osiągnięty. 

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.