fbpx
Young Leosia i bambi - PG$

Lato w marcu – Young Leosia, bambi – „PG$” – recenzja

Young Leosia i bambi wraz z francisem przynoszą nam pierwsze promienie letniego słońca już w marcu. Duet dziewczyn jako PG$ (Pretty Girls $wag) debiutuje swoją self-titled EP.

Podchodziłem do tego wydawnictwa z dużą dozą rezerwy. Już w trakcie pierwszego odsłuchu „PG$” sam przyłapałem się na tym, że bujam głową, a nóżka sama chodzi. To tylko utwierdziło mnie w późniejszym przekonaniu, że coś tu jest na rzeczy. Powiedzenie, że nie jestem wielkim fanem twórczości Young Leosi i bambi byłoby niedopowiedzeniem, jednakże uznanie winno być tam, gdzie się ono należy. W tym przypadku trudno je odmówić.

Długi wstęp jest tutaj kompletnie nie na miejscu. Czas, który poświęcicie na czytanie tej recenzji, pozwoliłby wam przesłuchać pewnie połowę „PG$”. Jak na 17-minutowe EP, na które składa się 6 utworów, jest to całkiem kompletny pakiet. Jest krótko, na temat – all killer, no filler. Dziewczynom wraz z francisem udało się stworzyć bardzo spójny, jak i różnorodny projekt.

Tytułowe „PG$” to świetny opener. Sekcja dęta przypomniała mi o singlu RAP od Otsochodzi, oba numery mają podobny feeling. Całość brzmi jak triumf, jak długo wyczekiwane zwycięstwo. Przy okazji już tutaj możemy dostrzec różnicę poziomów między Young Leosią, a bambi. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby między artystki rzucić kość niezgody, jednak otwarcie trzeba przyznać – Bambi wypada na całej EP znacznie lepiej niż Leosia. Co może wydać się zabawne, za pierwszym razem nie zawsze byłem w stanie rozróżnić, którą z nich słyszę w danym momencie. Czytając później komentarze, pod numerami na YouTubie zauważyłem, że nie jestem w tym wrażeniu odosobniony.

Young Leosia i bambi, czyli blast from the past

W dalszej części „PG$” przewija nam się wiele inspiracji i gatunków. Znajdziemy tutaj „Double Match” – znacznie spokojniejszy R&B cut, rage’owego „Headhuntera”, a reszta kawałków, aby się nazbyt nie rozdrabniać, jest bazowana na szeroko pojętym miksie hip-hopu i EDM. Za największy wpływ na brzmienie całości obraczyłbym eurodance. Świetnym przykładem jest wydany wcześniej singiel „BFF” (atutowy, klasa po raz kolejny, ale do tego zdążyłeś nas już przyzwyczaić). To nie jest tak, że cała EP brzmi, jak wyrwana z końcówki lat 90’. Jednak ekipie udało się uchwycić ten „vibe”. Właśnie to coś, co sprawia, że trudno się oprzeć temu skojarzeniu. Za lwią część tego brzmienia odpowiada francis, także chylę czoła.

Miniaturka klipu „BFF” na YouTube. Patrzcie jakie słodkie BFF

Choć wielu mogłoby to uznać za obrazę, to pisząc to mam na myśli same niemalże pozytywy. O takie letniaki nic nie robiłem. Właściwie to o takie letniaki walczyłem, śmiejąc się ze słabych letniaków. Do tego potencjał na remixy jaki słyszę, jest wyjątkowo wielki. W trakcie, gdy ja jestem zajęty pisaniem tej recenzji, młody klakson (którego sylwetkę warto przypomnieć) zapewne zajęty jest przeglądaniem playlist z klasykami gatunku eurodance. Ode mnie leci „Captain Jack”, „Automatic Lover” albo „No Limit”. Chcę procent, jeśli będzie viral.

Teksty Leosi i bambi

Lirycznie jest słabo, ale błagam, nie wymagajmy głębokich od tekstów od muzyki, która z założenia została stworzona do zabawy. Do samych tekstów mam ambiwalentny stosunek. Z jednej strony nie są aż tak inwazyjne, jak mogłoby się wydawać. Z drugiej zaś jako osoba, która na muzyce konsekwentnie zjada zęby, trudno mi jest przejść obojętnie między obok niektórych fraz i linijek, które znajdziemy na przykład w refrenie Double Match: 

Zawsze ich daję w lewo, a Ty to double match
Oni są jak Pro Evo, a Ty jak FIFA, EA
Podoba mi się twój game, ich gadka dla mnie to fame — pray up
Ty jesteś słodki, jak cake
Najlepszy w tym mieście grail

Young Leosia, bambi, PG$ – Double Match

Nie mam aż takiego problemu ze wplataniem innych języków do tekstu, ale ten poziom makaronizmów, to już mac and cheese (ba-dum-tss). Cała EPka to jeden z tych przypadków, gdy żałuję, że mówię po polsku. Podejrzewam, że całość mogłaby podobać mi się jeszcze bardziej. Nie bez powodu, ku zdziwieniu dużej części bliskich, dość regularnie słucham sobie k-popu. Nie wiecie, co tracicie.

Podsumowanie

Czy pod odsłuchaniu zostaję sajko? Raczej nie, co nie zmienia faktu, że uważam ten projekt za bardzo miły dodatek dla rodzimej sceny. Powiedzmy sobie szczerze, muzyka to wyraz artystyczny, ale nie zawsze musi być nie wiadomo jak głęboki. Czasami może być w ogóle pozbawiony głębi. Na koniec dnia jedyna rzecz, która tak naprawdę ma w tym wszystkim znaczenie, to czy komuś się to podobało i czy sprawiło mu przyjemność. Ja bawiłem się świetnie.

Są osoby, które ominą PG$ szerokim łukiem, tylko dla zasady. Gdyby jednak wyciągnęli kija z tyłka, zobaczyliby, że omija ich naprawdę dobra zabawa. Właściwie to będzie tak do czasu. Pamiętacie, co mówił Perykles: “To, że nie interesujesz się polityką, nie oznacza, że polityka nie zainteresuje się tobą.” Zakładam, że z tą EPką będzie podobnie; znajdzie was, wywęszy i dopadnie, w momencie, w którym najmniej będziecie się tego spodziewać; może któregoś letniego wieczoru na plaży w Mielnie, między shotem Wyborowej a czteropakiem Żubra.

Wiem, że nasz redakcyjny kolega Bartek Biegun też przygotowuje recenzję na swój kanał YouTube, a gdy ten tekst się ukaże, pewnie zdążył już ją opublikować. Znając wąsacza, zakładam, że też mu się spodoba. Zostawię wam link do jego filmu.

Recenzja Bartka Bieguna

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.