Ciężko nie odnieść wrażenia, iż za oceanem ostatnimi laty porządnie wiało nudą. Raz, że 2018 i 2019 był rozkwitem sceny UK. Byliśmy w końcu świadkami tak świetnych wydań jak Heavy Is the Head Stormzyego, który kompletnie zdominował mainstream. Lecz to tylko wierzchołek góry lodowej. W tle dobijał się Slowthai ze świetnym debiutem w postaci Nothing Great About Britain, a Skepta pokazał po raz kolejny z rzędu klasę, wypuszczając w świat krążek pod tytułem Ignorance Is Bliss. Dwa, że rap z „kraju matki” cierpiał. Bardzo cierpiał. Można by mu było postawić wiele diagnoz – wypalenie, powielanie istniejących schematów, repetytywność, chorobliwa wręcz generyczność czy odcinanie kuponów. Ale gdy w podziemiu tliła się iskra nadziei, 12 stycznia tego roku, na powierzchni nagle nastąpił krach porównywalny do wielkiego wybuchu. A może raczej… pisk.
645AR to rocznik ’97, pochodzący z Bronxu w NY. „645 to numer budynku w którym dorastałem w Bronxie. Jackson Ave, 645. AR to moje prawdziwe imię, o którym nie mogę wam powiedzieć”. Można go nazwać rapowym fenomenem ostatnich miesięcy, a nawet lat. I wiem już co sobie myślisz – lecz ten gość jest śmiertelnie poważny. 4 DA TRAP momentalnie wbił miliony wyświetleń oraz przebił się do świadomości memowego, jak i rapowego community. Jednak mimo tego całego komizmu, który jest związany z jego absurdalnym stylem, trzeba mu jedno oddać. Nigdy nie słyszeliśmy czegoś takiego. To niby ewolucja z linii legendarnego Lila B, który rozbił cały dotychczasowy, hiphopowy konstrukt w drobny mak, przez Thuggera po Playboia Cartiego. Ale bądźmy szczerzy – 645AR jest na zupełnie innym levelu.
645AR dla Geniusa
I do the squeaky voice, but nothing sweet. A lot of people, they think it’s like funny, but like, you know, with me – it’s feelin’ in it. You know, like, there’s a lot of emotion in it.
Na jego SoundCloudzie można odkopać stare kawałki sprzed roku czy dwóch lat, w których nie obraca się wokół tego piszczącego stylu i są… zwyczajne. Co tylko potwierdza nam, że nie robił tego od zawsze. Pomysł na taką stylistykę pojawił się spontanicznie w studiu przy nagrywaniu kawałka Crack, a sam raper stwierdził, że jest to na tyle oryginalne, że ostatecznie przy tym zostanie. Wszystko jednak zaczęło się od self-titled albumu sprzed około 4 miesięcy. Nastąpił przewrót, pojawiła się kreskówkowa estetyka, którą znamy do dziś, czy ten piszczący ton, który zaczął zajmować cały obszar utworów, a nie tylko występował momentami. Lecz wracając do meritum – 645AR to żart, czy może „real deal”? Na to pytanie, pomimo z wiadomych względów oczywistej wypowiedzi samego artysty, postaram się oczywiście odpowiedzieć w tym artykule. Lecz reakcja za granicą jest bardzo wymowna.
Zack Fox o 645ARze
A crazy rare leap of intelligence, an intellectual diamond in the rough.
Abstrahując od całej otoczki wokół niego, warstwa tekstowa w utworach 645ARa jest całkiem poważna i traktuje o tym, o czym zasadniczo traktuje większość piosenek amerykańskich raperów nowej generacji. Wbrew pozorom, nie ma w nich elementów komediowych, prześmiewczych, absurdalnych (na przykład takich, jak tekst do Methhead Freestyle wcześniej przedstawianego przeze mnie Lil Darkiego) czy przepełnionych inside joke’ami. W tej materii nie stara się ocierać o jakąkolwiek komedię. Co do samego głosu, to równie zabawne co imponujące. Mimo tego, że czuć tu obecność autotune’a, dostarczany nam wokal jest czymś, co rzeczywiście ma miejsce i na dodatek wymaga nie lada umiejętności. Spróbujcie tylko piszczeć tak minuta w minutę, a potem błagajcie gardło, żeby wam nie wysiadło.
645AR – 4 DA TRAP
Hammer on me and these niggas, they be nails
Quickdraw shit, that Glick slow his heart down like a snail (Yeah)
All yo potnas pussy, if y’all get caught, y’all gon’ tell
I could never rat, I would rather go to Hell
I can’t sleep, don’t got no heart just like my Glick (Like my Glick)
Came up from nothin’, I turned them rags into them riches
Them racks is on me, I remember them days they was my wishes
Came a long way, I had to stay down, I was ambitious
Gdybyś zapytał mnie w 2010 roku, jak wyglądałby rap w 2020, prawdopodobnie odpowiedziałbym ci czymś właśnie w tym rodzaju. I sam fakt, że „to” tu jest, jest niesamowicie imponujące. To właśnie żonglowanie tymi kontrastującymi tonami czy poczuciem humoru, który prezentuje na okładkach swoich kawałków oraz klipach, takich jak Plan czy Bible&AK sprawia, że mamy do czynienia z fenomenem. 645AR to casus wielu artystów z pokolenia, które wyrosło z kultury memów, internetowego humoru, jak i innego dziwnego stuffu. Zalane kontentem oraz sztuką tego typu, konsumując je na co dzień, dochodzi ono do momentu, w którym robienie czegoś takiego nie jest aż tak odrealnione i dziwne, jak to było 10 czy 15 lat temu.
Trzeba sobie zadać jednak fundamentalne pytanie – jak długo to potrwa? Wiadomo, ten typ to przysłowiowy „błąd w Matrixie”, który zboczył z obranej ścieżki i utworzył kompletnie nową. Ale w dłuższej perspektywie czasu, może zapędzić się w ślepą uliczkę „przeoraniem” tego patentu. Na dodatek ma wiele do poprawy, czy to w kwestii chwytliwości poszczególnych hooków, czy balansowaniu na krawędzi słuchalności i dziwności. Nie zmienia to faktu, że aktualnie jest on jednym z najgorętszych tematów w USA. I ciężko się temu dziwić.
Jak to się dalej potoczy? Czas pokaże. Werdykt jest jednak dla mnie jednoznaczny.
REAL DEAL