fbpx

Co takiego ma w sobie ,,Posejdon”? Recenzja najnowszej płyty Kiza

Przyznam się wam do czegoś. Nie zawsze było nam po drodze z Kizem. Sprawdzałem jego największe hity i zwrotki w chillwagonie, ale najnowszy Posejdon to od niego pierwszy album, przy którym się zatrzymałem. Wbrew obiegowej opinii o powtarzaniu treści w masowo wypuszczanych numerach, postanowiłem nabrać pewnych oczekiwań przed odsłuchem. Byłem nie lada zaskoczony, że najnowsze dzieło gdańskiego rapera będzie w stanie spełnić znaczącą ich większość.

Nie taki ten Bóg straszny

Nie oszukujmy się, Kiza zna każdy, kto obserwuje ten gatunek przynajmniej od kilku miesięcy. Gość ma spore zasięgi przy jednoczesnym zarzucaniu nas nowymi numerami. Gdy na tapetę weźmiemy parę jego losowo wybranych numerów, to zauważymy też zbieżność tematyczną. Drogie auta, spore liczby na koncie i luksusowe życie to mianowniki nie tylko jego tekstów, ale i klipów. Gatunkowo czysty trap, bardzo charakterystyczny muzycznie z ciekawą manierą w tonie głosu. Nie będę was trzymał do ostatniego akapitu z moją opinią na temat Posejdona – album mi się podoba. Co sprawia zatem, że Kizo mimo braku szczególnego wyróżnika na tle innych traperów przyciąga? Powiem szczerze, że nie mam pojęcia, ale dobrze się tego słucha.

Odbijam się jak kamień od policyjnej tarczy od memów o tym, że kiedyś nie miał a teraz ma. Znudziły mnie też żarty o zgadywaniu jaka marka samochodu padnie w tekście kolejnego kawałka. Odpaliłem tę płytę z nadzieją, że dostanę coś luźnego do auta, coś, co będę mógł puścić na imprezie (w dzisiejszych czasach tylko przez łącza!) bez obawy, że goście pousypiają i nie chodzi mi tu o nadmiar alkoholu. Kiza po prostu dobrze jest puścić przy okazji, podczas treningu, przejażdżki samochodem czy do plenerowego piwka z kumplami. I można powiedzieć, że sam się zaskoczyłem tak mocną kondycją Gdańszczanina na polskiej scenie. Gość wie co robi i robi to dobrze. Nie stara się kombinować na siłę lawirując między kolejnymi gatunkami i stara się utrzymać jedną stylistykę. Grunt w tym, że opanował ją naprawdę nieźle i wybija się pośród innych. Puścisz Kiza wśród znajomych i oni wiedzą, że to dokładnie ten raper.

Głębokie wody

15 numerów składa się na 45 minut dobrego trapu, utrzymanego w typowej Kizowskiej konwencji. Wzmianki o autach, pieniądzach, blokach i życiu, którego można pozazdrościć, to norma. Jeśli szukasz tu Freudowskich przemyśleń na temat psychoanalizy, to jesteś w złym miejscu. Nie są to wersy wysokich lotów, choć trzeba oddać Kizowi, że znajdzie się tu parę wyjątków. Nie jest źle, jeśli chodzi o bity. Muzycznie jest przewidywalnie, typowe trapowe cykacze robią solidny podkład. Głównie słyszymy tu szybsze BPM’y, ale bez przesady, nie wchodzimy tu na tony sto pięćdziesiątek. I biorąc pod uwagę głosy z internetu, że Kizo nudny, że monotonny, że nie zaskoczy, piszę właśnie zdanie, które zaskoczyło nawet mnie – Posejdon ani razu mnie nie znudził. Ba! Były momenty, że byłem tu i ówdzie zaskoczony. Na duży plus featuringi, w których przewijają się m.in. Szpaku, Kaz Bałagane, Young Igi czy Tymek, a gości na albumie jest więcej. Mimo tylu gościnnych zwrotek, nie ma się uczucia słuchania producenckiego mixtape’u, gdzie to właśnie zaproszeni przejmują pałeczkę. Każdy stoi w swoim szeregu. Połączenie z Tymkiem szczególnie przypadło mi do gustu. Minusy? Nie chcę się czepiać na siłę. Naprawdę ciężko wytykać mi tej płycie jakieś mankamenty. Przyjąłem, że Posejdon ma być trapowym bujaczem do auta i spełnił moje oczekiwania w stu procentach. Dlatego też w moim osobistym dzienniczku ta płyta ląduje kilka oczek wyżej niż chociażby tegoroczna Europa, która totalnie zawiodła moje oczekiwania (o Jarmarku nie wspominając). Kiziak, biję się w pierś, wyklinając moją ówczesną ignorancję do Twojej muzyki.

Cumowanie

Do brzegu. Pozytywnie się nastawiłem i mam ochotę przesłuchać starsze projekty członka chillwagonu… ale tego nie zrobię. Miałbym wtedy przesyt takiej muzyki, a nią nie trudno się przesycić. 45 minut z marszu, szczególnie przy sprawdzaniu nowej rzeczy, to przyjemne doświadczenie jeśli chodzi o Kiza. Na pewno jeszcze nie raz ta płyta poleci czy to na słuchawkach podczas biegania, czy podczas dłuższej jazdy samochodem. Fajnie jest czasem przełamać bariery i wyjść ze swojej strefy komfortu. Naprawdę nigdy bym nie przypuszczał, że tak ciepło będę wspominał pierwsze zetknięcie z Posejdonem.

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.