fbpx

Geniusz rodzi się w bólach – recenzja Rasmentalism „Geniusz”

Mamy czerwiec, od kilku dni temperatura na większość obszarów w Polsce przekracza 25°C. Rasmentalism z Geniuszem powoli wgryza się w słuchawki. Czy byłby lepszy moment ich nowy album? No nie wiem. Całe szczęście, że była obsuwa. Niezawodny zespół od kilku lat kojarzy się z muzyką, która świetnie pasuje do imprezy na plaży w dobrym towarzystwie. I tym razem panowie nie zawiedli – zaserwowali album świeży, dobrze skomponowany i wpasowujący się w wakacyjne klimaty ludzi pragnących melanżu w plenerze.

Mentos nie wychodzi z formy i prezentuje słuchaczom jedne z najbardziej egzotycznych i dopracowanych bitów w swoim dorobku. Po drugiej stronie mamy Rasa, który tworzy balans w swoich tekstach. Pan Arkadiusz nie zamierza ukrywać, że Krajobrazy naszych czasów zamiast zapierać dech w piersiach, zwyczajnie doprowadzają do duszności. Po raz kolejny duet pokazuje nam blednący świat w barwnej oprawie. Nie ma co ukrywać, Rasmentalism® to marka, Geniusz to wybitny album, a ja tu tylko kładę recenzję. Zapraszam.

Rasmentalism Geniusz.
Kadr z teledysku utworu „Sampler Orchestra x Ras – Król z obciętą głową”

„Moje życie ciągła faza”

Ras już nie pierwszy raz (przepraszam) pokazał słuchaczom swoją dojrzałość w tekstach. Jednak w Geniuszu podaje swoją narrację w delikatnie innej formie niż zazwyczaj. Tym razem album urozmaicony jest o wypowiedzi ludzi z jego otoczenia. Czuć w ich słowach zawód, zmartwienie, troskę i chęć pomocy. Wszystko to przekłada się na historie wielu innych ludzi, którzy nie radzą sobie z poukładaniem swojego życia.

Raper jako świetny obserwator prowadzi słuchaczy przez swój świat nienawiści do stale rozpędzającej się rzeczywistości. Jest w nim wiele nadziei, jednak głównie przytłoczonej bezsilnością i walką z pogonią za lepszym życiem. Strachem przed ponurą wizją przyszłości naszej planety i zażenowaniem społeczeństwem, które żyje coraz szybciej w rosnącym kotle apatii i egoizmu.

Choć Ziemia stoi w płomieniach,
jakoś ciężko się tu zagrzać.

Rasmentalism – Nowe plemię


Jest to osobista podróż, do której bardzo łatwo się odnieść.


Emocjonalny rollecoaster, który wiąże się z przeciążeniem światłami, dźwiękami i doświadczeniami. Panika i potrzeba spokoju, miłość i zagubienie – to wszystko naraz zaplątane i rosnące w myślach. Ras jest głosem ludzi zmęczonych, zwyczajnie osłabionych presją z jaką świat na nich napiera. Nic dziwnego, że u niego w tekstach tyle goryczy. Nie od dziś wiadomo, że cierpienie rodzi artystów. Geniusze patrzą szerzej, takie jest ich piętno.

Błagam, miej w sobie trochę życia
Słońce mnie ostatnio nie rozpieszcza

Rasmentalism – Możesz zniknąć

MentXXXXL

Przydałoby się trochę przeciwwagi. Tę rolę w Rasmentalismie spełnia 90kg odważnik w postaci Menta, który od wielu lat zaskakuje swoim świetnym uchem i ciężką pracą nad produkcjami. Jest to drugi z kolei album, na który wielu powie: Flirtini x Ras. Rzeczywiście, produkcje Mentosa brzmią jakby mogły być dodane do nowej składanki duetu z Jedynakiem. Jednak przecież nie jest tajemnicą, że Flirtini x Ras istnieje już od lat za sprawą ghostwritingu Rasa na Heartbreakach. Ewidentnie panowie odnaleźli swój styl po latach ciężkiej (współ)pracy. I to po prostu działa.

Mentos produkcyjnie jest jak ziomek, który uśmiechnięty wpada na mieszkanie z piwami, kiedy tobie sypie się świat. Bity płyną i niosą nawet najcięższe teksty Rasa bez wysiłku. Rozumieją się na każdej płaszczyźnie. Same produkcje w Geniuszu zdają się odwzorowywać wielorakość myśli, które gotują się w głowie Rasa. Mentos zawsze zalewa uszy pinacoladą i potrafi wycisnąć ze swoich bitów dużo więcej niż kilka lichych ścieżek znanych z wielu współczesnych produkcji w rapie. Dzięki jego kreatywności i przede wszystkim głębi produkcji, słuchanie Geniusza to doświadczenie zwyczajnie bogate w klasowej jakości muzykę.

Trzeci element Rasmentlismu

Po trzecie, oczywiście należy się też kilka słów uznania dla tzw. Fitowców. Rasmentalism znany jest z dobierania wyważonych gościnek i tym razem nie mogło być inaczej. Taco, Janek i Białas poradzili sobie z konwencją utworów na które zostali zaproszeni. Panowie twardo stąpają po ziemi i znaleźli nić porozumienia z Rasem. Pezet i Schafter? Góra Dół Góra Dół to świetny singiel, jednak nie powiedziałbym, że panowie trafili ze swoimi zwrotkami na odpowiedni album.

Dość o raperach, ponieważ na największą siłę gościnnych występów złożyła się część wokalna. Już sam śmiech Jaqa Mernera robi mi dzień, nie wspominając o jego kojącym głosie. Vito, Podsiadło, Badach, Rosalie, Jarecki? Co tu dużo dodawać, gdyby Rasmentalism był gatunkiem muzycznym to oni wiedzieliby jak go grać. Każdy artysta dopełnia utwór. Tak jak w przypadku produkcji Mentosa, śpiew zamienia w pozytyw wszystko co Ras oddaje w tekstach.

Geniusz to jeden z najbardziej osobistych tekstowo albumów od Rasa i jeden z najlepszych produkcyjnie albumów od Menta. Wiele lat minęło od momentu w którym duet rozpoczął współpracę. Dziś czuję, że lepszego Rasmentalismu nie było. Nie wiem czy to mój ulubiony album, ale jest on najbliżej mojej definicji słowa RASMENTALISM. W tekstach jest ciężko, w bitach łagodnie i na bogato. Geniuszu chłopakom nie brakuje i mam nadzieję, że ten krążek stanie się inspiracją dla innych duetów. Tak to się robi!

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.