W rapie, jak i w każdej innej dziedzinie życia, kultury czy też kultury braku, poszczególne grupy społeczne mają tendencję do podążania za modami.
Kiedyś to był Sitek na feacie, potem Szpaku, a gdzieś po drodze nawet i przyspawane do czoła każdego aspirującego streetwearowca fullcapy. Na szczęście — idąc za trapową wyrocznią uosobioną w Blejku — pierd*lone truskule snapbacki dawno już zdjęły (poza Mielonem, którego to za pierd*lonego ani śmiem uważać). Jaka moda występuje więc dzisiaj wśród melorecytatorów znad Wisły?
Ktoś krzyknie ochoczo: Drill! A ja skrzywię się nieco, po czym niezmiernie mniej ochoczo odkrzyknę: Tak, ale o tym nie mam zamiaru pisać piętnastego artykułu, bo znowu nie trafię w aktualizowaną przez polskiego słuchacza co dwa dni definicję tego gatunku. W Polsce jest moda na coś innego, z drillem związanego. Na jego najczęściej pojawiającą się, a przy tym najmniej rzucającą się w oczy twarz. W Polsce jest moda na Atutowego.
Nie wierzycie? Prawdopodobnie nie zdajecie sobie sprawy, ile zrobił dla Was niepozorny bitmejker. Oto lista rzeczy, które mu zawdzięczacie:
- Stworzył w duecie z AdMą kilka jej ostatnich singli, które niemalże bezpośrednio poprzedzały duet Rudej z Siwym w rapnews.
- Został podpisany pod sporą częścią produkcji na „Czarnym Swingu” Miłego ATZ — i to jeszcze około dwa założone przez niego zespoły temu.
- Współtworzył singiel jednego z najciekawszych artystów ostatnich lat, szturmem zdobywającego kolejne listy i liściki, raczącego nas od kilku lat błyskotliwymi tekstami oraz zjawiskowym okiem obserwatora życia Warszawy — dowcipnego, a zarazem charyzmatycznego wokalisty, ale również niewybrednego rapera, którego techniczne popisy regularnie doceniane są przez największe redakcje rapowe w Polsce, a jego społeczne protesty powoli stają się hymnami całych mas poszukujących nadziei na lepsze jutro — Bażanta.
- Coś tam z Taco, idk.
- Dżingiel poprzedzający ogłoszenie opóźnień na dworcu PKP w Suchej Beskidzkiej.
- Produkcje dla dumy polskiego rapu ulicznego — Bersona, Frostiego, KaeNa czy Wac Toji.
- Produkcje dla najpopularniejszych newcomerów polskiego rapu nieulicznego — Okiego, Sobla czy Kuby Cichonia.
- Bit do „Kanapy” Mesa, razem z Kanapą.
- Tak naprawdę to Atut wymyślił drill. Próbował wskrzesić Pop Smoke’a, jednak zużył całą manę na rzucanie zaklęć ochronnych podczas Bitwy o Hogwart.
- Wymyślił też reggae, dlatego dopiero w ubiegłym roku ktokolwiek się nim zainteresował.
- Wyprodukował dwa single Krystiana Ochmana, w tym zwycięski numer ostatniej edycji The Voice Of Poland. W finale wysłał trzy SMS-y na wygraną Krystiana, dla pewności.
- Był głównym pomysłodawcą hot-dogów za złotówkę w Żabce AD 2019.
- Napisał „Barkę”, sam świetnie wiosłuje.
- Wyprodukował najnowszy singiel OIO, jednak, niepewny treści zlecenia, zmodernizował przez przypadek Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w Szpitalu im. dra Majkowskiego w Kartuzach.
- Notabene założył też Kartuzy, jak sam jednak przyznaje, tylko po to, by miał gdzie rozpropagować język kaszubski, którego też jest zresztą autorem.
- Przyczynił się do wygrania Bitwy o Anglię jako producent Jacka Hyltona oraz samolotów Hawker Hurricane I. Poza tym wiele pomógł dla Polski B jako tajny szpieg.
- Wyprodukował „Styl Życia G’N.O.J.A.”, „S.P.O.R.T.”, trylogię „Wódka, Kurwy & Sianokosy” oraz „808s & Heartbreak”.
- Kiedy hip-hop w końcu umrze, ostatnim dźwiękiem jego marszu pogrzebowego będzie voicetag: „Atut to zagra, nie wycina sampla”.
To nie jest ASZdzienik, ale macie całkowitą dowolność w określaniu, co z tej listy jest prawdziwe. Ja pisałem samą prawdę, od Was zależy reszta.
cover photo: Michał Anioł (IG: @michas.aniol)