Bity prosto z Lubelszczyzny!
Z racji pochodzenia, lubelskie akcenty na albumach są dla mnie zawsze czymś, co nie pozwala mi przejść obok nich obojętnie. Jeśli do tego dołożymy ksywkę Bonson, a z Lubelszczyzny pochodzić będzie producent płyty, sukces w moich prywatnych rankingach jest wręcz pewny. Nie – to nie kolejna z pochlebnych recenzji najnowszego BonSoula. Tym razem skupimy się na innym, mniej znanym materiale powstałym w kooperacji szczecińskiego rapera z z producentem z Lublina. Mowa o wydanym w 2010 roku „EP Ci w D”, za której produkcję odpowiada w pełni Brus.
Przed wejściem z framugami w mainstream, Bonson, oczywiście jak na realia podziemia, zdaje się być niemniej płodnym artystą niż obecnie. W 2008 roku atakuje on świetnym, konceptualnym mini-albumem pt. „Wspomnienia z domu umarłych EP”, za którego produkcję odpowiedzialny jest jego szczeciński kolega Matek, z którym to w 2011 roku, dzięki konsekwencji w działaniu, zacznie powoli przedzierać się do głównego nurtu, wraz z materiałem pt. „Historia po pewnej historii” (którego tytuł nawiązuje do jednego z numerów z omawianej EP).
2 lata później Bonson zmienia swoje muzyczne koordynaty na położony niemal na drugim końcu kraju Lublin. To własnie w 2010 roku pojawia się uchodzące dziś za kultowe „Lepiej się witać” za którego produkcję odpowiada pochodzący z Lublina Soulpete. Wznowiona przez chłopaków w 2015 roku współpraca trwa do dzisiaj. Obecnie, Bonson i Soulpete, działający pod szyldem Bonsoul, mają na swoim koncie legalną płytę, która osiągnęła 4 miejsce na liście sprzedaży OLiS.
W tym samym roku powstaje inna, niesłusznie przemilczana produkcja stworzona przez Bonsona z pochodzącym z Lublina producentem. Mowa tu o „EP Ci w D”, za której produkcję odpowiada Brus. Skąd ta słabość do beatmakerów pochodzacych ze stolicy Lubelszczyzny? Jak opowiada Bonson:
Poznawaliśmy się wtedy głównie za pomocą MySpace. W sumie to wszystko rozgrywało się dla mnie wtedy tam oraz na forum Ślizg.eu. Z Brusem poznałem się przelatując przez profile na MySpace i napisałem, czy nie chce coś podziałać. Niesamowite było to, że jechał do mnie 11 godzin pociągiem na wódkę. W sumie głównym powodem jego przyjazdu była „górka ale urwał” przy której mieszkam, a on chciał na niej zdjęcia. Z Soulpetem było podobnie, tyle że jego rzeczy znałem wcześniej z Rap Addix i współpracy z Solarem. Z Brusem niestety jakoś urwał się nam kontak,t a z Piotrkiem to wiadomo – gryziemy się do dziś.
„Ep Ci w D” zaskakuje przede wszystkim konceptualnymi, zapadającymi w pamięć storytellingami. Na szczególną uwagę zasługuje „Tożsamość Bonsa”, która stanowi idealny soundtrack do każdego rodzaju kaca: zarówno tego fizycznego, jak i moralnego. Pada na osiedlu to przesiąknięta emocjami opowieść, której pointa wywołuje ciarki na skórze. Producencki sznyt Brusa oraz umiejętności grania na emocjach Bonsona sprawiają, że nawet tak oklepany patent jak A NA KOŃCU TA KOBIETA OKAZAŁA SIĘ MUZYKĄ, z którym spotkamy się w „Była piękna”, brzmi oryginalnie i wyjątkowo.
Hahah – dawno chyba nie było takiego numeru ode mnie. Muszę się zastanowić nad tym i odświeżyć temat. A tak serio, to według naszego wewnętrznego truskulowego dekalogu, każdy musiał mieć na swoim koncie choć jeden taki numer.
Jeśli chodzi o produkcję albumu, bity Brusa stwarzają wrażenie, jakoby to one pisały teksty poszczególnych numerów. W samplowanych, hołdujących klasyce kompozycjach czuć przede wszystkim brud, który uzewnętrznia się w pełni w numerze właśnie o takim tytule.
Słuchając tego krótkiego, a przy tym niezwykle spójnego materiału, czuć przede wszystkim chemię, która istnieje między chłopakami. Niestety, „Ep Ci w D” nigdy nie zostało wytłoczone, a chłopaki stracili ze sobą kontakt.
To wszystko było wtedy mocno amatorskie. Ja nie miałem dostępu do profesjonalnego studia przez brak funduszy, więc szyłem jak się dało i gdzie się dało. Wszystko wtedy szło na dużej zajawce. Bardzo modne w tamtych czasach były dyski, które „płonęły” i materiały szły „w kanał”. Nie pamiętam, czy straciliśmy wokale czy zwyczajnie nie chciało nam się już tego składać, więc puściliśmy to w takiej formie a nie innej. W ogóle wtedy nikt z nas nie myślał o tłoczeniu płyt i ich sprzedawaniu. Zbieraliśmy materiał w folder i sru na jakiś hosting, link na forum i można opijać premierę
BRUS, JEŚLI TO CZYTASZ: BONSON CHĘTNIE WRZUCIŁBY COŚ JESZCZE NA TWOJE BITY. Trzymamy kciuki za odnowienie między wami kontaktu!