fbpx

Art Brut 2 to Jarmark Europa z legalnym towarem – recenzja

Szalone lata 90 to przede wszystkim kapitalistyczny szał, który dotknął Polskę po długim okresie komunizmu. Pewexy, Polonezy, blokowiska pełne bawiących się dzieci, kasety z muzyką, podróbki popularnych marek ubrań. To wszystko zamknięte zostało w czterdziestominutowym albumie PRO8L3MU, który jest kontynuacją krążka z 2014 roku. Zdecydowanie jest on najlepszą płytą od czasu wydania pierwszego LP, ale zostaje tym gorszym wśród Art Brutów. Na czym polega jego paradoks?

Cofnijmy się do roku 2014. Po ciepło przyjętym C30-C39 PRO8L3M wypuszcza nieoficjalny mixtape pod nazwą Art Brut. Jest to album oparty na samplach, pochodzących z polskiej muzyki rozrywkowej drugiej dekady XX wieku. Z miejsca staje się kultowy, a w niektórych kręgach niemal legendarny. Brudne teksty Oskara idealnie współgrały z bezbłędnymi bitami Steeza. Od strony produkcyjnej jest to czysta perfekcja. Na Art Brucie usłyszeć możemy Lombard, Budkę Suflera czy chociażby Pawła Kukiza z zespołem AYA RL. Produkcje są natomiast najmocniejszą i najbardziej wyróżniającą się stroną projektu. Oskar, rzucający mocne linijki na podkładach znanych z radia, nadał projektowi charakterystycznego sznytu. Krótko mówiąc, słysząc Art Brut wiesz, że to nie SOMA. Skoro druga część utrzymana jest w podobnej koncepcji, to powinienem mieć takie same odczucia. Dlaczego jednak tak nie jest?

Promocyjnie wszystko zagrało. Instagram został zbombardowany przez chłopaków, którzy dzień w dzień wrzucali fotografie upamiętniające stare czasy, a wprowadzenie odbiorcy w klimat lat 90 wyszło prześwietnie. Drugi Art Brut opowiada o szalonym okresie zarówno dla Polski, jak i polskiej gospodarki. Ukazuje rzeczywistość niekoniecznie z tej legalnej strony, ale wspomina ją raczej w superlatywach. Klimatycznie jest to majstersztyk. Jako, że urodziłem się w roku 1998, moje dzieciństwo przypadło na początek XXI wieku, czyli pozostałości okresu z płyty. Słuchając tego albumu miałem przed oczami mnóstwo obrazków z czasów wczesnoszkolnych. Obserwowanie rzeczywistości w tamtych latach przeniosło się na wspomnienia, które Oskar wraz ze Steezem skutecznie we mnie obudzili. Naprawdę podziwiam autorów za tak wierne i dosadne ukazanie bardzo ważnego i charakterystycznego czasu dla naszego kraju. Nie tylko to słychać, ale i widać. Klipy obrazujące single to nagrania z końcówki ubiegłego wieku. W połączeniu z muzyką całość gra i wygląda kapitalnie. A skoro już o singlach mowa…

fot. Kamil Jasieński (Radio Czwórka)

Z początku najwięcej uwagi skupiłem na muzyce, gdyż to ona wydaje mi się najbardziej charakterystyczna dla Art Brutu. Byłem ciekaw jakie sample zostaną wykorzystane i jak to wszystko połączy ze sobą Steez. Muszę przyznać, że przy pierwszych „Skrabblach” zupełnie nie poczułem klimatu, po „Kole fortuny” zacząłem się powoli w to wkręcać, natomiast „Domy z betonu” pochłonęły mnie w całości. Single zostały bardzo sprytnie dobrane. Są to mocne pozycje z prostego powodu – dobrych sampli. Jedyny poważny problem jaki mam z tą płytą, to właśnie zatracenie sznytu, który mocno widoczny był u poprzedniczki. Analizując podkłady na pierwszym, jak i na drugim projekcie, można dojść do konkluzji, że muzycznie sporo się pozmieniało. To wszystko jest zasługą legalnego podejścia do płyty. Siłą rzeczy, jeśli chcemy, by krążek był notowany na OLiSie czy leżał na półkach sklepowych, musimy tak ugryźć temat, by nie zostały naruszone prawa autorskie. Mixtape z 2014 roku był mocno limitowany, a później niedostępny w sprzedaży. Ba, nie ma go nawet w serwisach streamingowych. Więcej tam wokalu z oryginalnych podkładów, a i przy samej muzyce Steez za bardzo nie mieszał. Art Brut 2 to dobry album, ale jednak brakuje w nim Art Brutu. Jasne, w refrenach śpiewa Majka Jeżowska, a bity, jak poprzednio, są klasykami polskiej muzyki rozrywkowej. Z tym, że mocno przerobionymi i zawierającymi elektroniczny oraz charakterystyczny dla PRO8L3MU wydźwięk. Podtrzymuję jednak swoje zdanie o Steezie – to muzyczny geniusz. Sposób, w jaki odnowione zostały przez niego klasyczne numery zasługuje na oklaski, ale czy o odświeżenie tu chodziło?

Bez dwóch zdań można powiedzieć, że kilka poziomów wyżej stoi nawijka oraz teksty. Zaraz po klimacie całego projektu jest to kwestia, która zrobiła na mnie największe wrażenie. Wreszcie jest to wyraźne, dokładne i trafiające w beat. Ale i klasyczny offbeat również się pojawia i zdecydowanie będzie gratką dla fanów starego Oskara. „Na rympał” czy „Matchboxy” to słowniki określeń lat 90, świetnie wprowadzające w melancholijny nastrój. „W domach z betonu” wzrusza storytellingiem o śmierci matki, widzianej oczami dziecka. „Szansa na sukces” to kapitalna zabawa słowem, a na osobną uwagę zasługuje numer „BMK”. Pamiętacie „Tatę dilera” Kazika? Kawałek opowiadał o synu dilerze z perspektywy ojca. Na Art Brucie narrację prowadzi syn, opowiadając tą samą historię ale zmieniając wersy oryginału pod siebie. Pokazałem ten utwór rodzicom – fanom Kazika, byli wniebowzięci. Styl składania wersów przez Oskara niezmiennie zachwyca. Oprócz lirycznych gierek otrzymujemy celne porównania (jak to z Verstappenem z „Street Fighterze”) albo bogate opisy. Czasami głos PRO8L3MU przeleci całą zwrotkę na jednej końcówce słowa, a w innym numerze zaskoczy nas obfitym w epitety opisem płci pięknej. Taki już jest ten duet – nieprzewidywalny. Sporo tu przekleństw, opowiadań o kradzieżach czy narkotykach, ale taka była ówczesna rzeczywistość. Mamy tu więc nie do końca Art Brutową muzykę, i cholernie dobrą, Art Brutową nawijkę.

A może to ja zbyt dużo wymagam? Dobrze mi się słucha tego albumu. Nie przypisuje sobie czepialstwa, bo jednak zarzut, który postawiłem wyżej, jest moim realnym i niewymuszonym odczuciem. Wątpię, że jestem jedynym, który tak uważa, ale zdecydowanej większości nie będzie to przeszkadzało. Tak czy siak, warto sprawdzić to LP. Chociażby dlatego, że jest niczym muzyczna kronika końcówki ubiegłego stulecia. Mogę śmiało powiedzieć, że „Art Brutu 2” słucha mi się lepiej niż „Widma” czy „Ground Zero”, ale nie nazwę go kultowym, tak jak zrobiłem to z jedynką.

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.