Pierwszego września roku 2014 na kanał SB wleciał filmik Solara rozpoczynający #Hot16Challenge. Założenie było proste. Rzucasz na raz szesnaście świeżo napisanych wersów pod wybrany bit, w wybranej konwencji i nagrywasz to wszystko kamerą. Nominujesz do wyzwania innych raperów i ciągniesz w ten sposób łańcuszek. Zaczęło się od Solara, ale jak to poszło…
Karol nominował Flinta, Flint Tedego i tak dalej. Krótko po rozpoczynającej szesnastce Solara nagrywała to już cała scena, a słuchacze czekali na swoich ulubionych raperów. Konwencje były przeróżne. Nie brakowało szybkiego nawijania, leniwego flow albo autotunowego zaciągania. #Hot16Challenge był tak naprawdę spoiwem łączącym scenę pod wieloma aspektami. Słuchacze zgadywali kto kogo nominuje do zabawy, a żeby nie nagrać swojej zwrotki, trzeba było mieć niezłą wymówkę, bo po prostu nie wypadało. Ale dzisiejsze wspomnienie nie jest zwykłym skokiem do 2014 roku. Na wczorajszym charytatywnym streamie Maty, Solar zapowiedział drugą edycję akcji, jeśli tylko do północy suma dotacji wyniesie 16 tysięcy złotych. No i się udało. Teraz wszyscy zacierają ręce na drugą edycję rapowego łańcuszka, a my zerknijmy na ciekawsze szesnastki, które zostały nagrane przy okazji pierwszego wyzwania.
Treść, a nie forma!
Zaczynamy od Łony, czyli jednego z ciekawszych tekściarzy na naszej scenie. Obrał on o tyle niespotykaną koncepcję, iż jego szesnastka była tak naprawdę wyliczanką. Szczeciński raper dedykował każdą z szesnastu liczb innym osobom. A to złożył dziękczynne linijki dla raperów piszących dopieszczone zwrotki, a to prześmiewczo mrugnął okiem dla tych, co nagrywają je na siłę. Po przesłuchaniu nagrania Łony ciśnie mi się na usta określenie „kultura”. Ta szesnastka jest bardzo dopracowana pod względem tekstu. Ciekawe rymy przeplatają się z oryginalną formą. Szczecinianin zakończył swoje wyliczanie nominacjami. Jeśli nie widzieliście tego wykonania, koniecznie nadróbcie zaległości.
Szesnastka, która stała się hitem
Trudno w to uwierzyć, ale zwrotka Tedego za chwilę dobija do liczby 12,5 miliona. To zdecydowanie najpopularniejsza szesnastka tamtej edycji. Jego wersy latały na słuchawkach i głośnikach w całej Polsce. Przepis na sukces Jacka był prosty, ale wykonany bezbłędnie. Mocny autotune i wręcz agresywnie intonowane wersy zrobiły z jego szesnastki imprezowy hit. Na koniec zwrotki zgodnie z zasadą Hot16Challenge Tede nominował raperów do wykonu swoich zwrotek, wśród których znalazł się chociażby Peja, a znając historię konfliktu obu panów, była to nominacja co najmniej zaskakująca. Szesnastka TDFa znalazła się potem na płycie Vanillahajs co pokazuje jak wielkim hitem się stała.
To pandemonium, mordo to dla mnie dom już
Takimi słowami rozpoczyna się zwrotka Guziora z Hot16. Kapitalny bit i charakterystyczne leniwe flow reprezentanta QueQuality sprawiły, że pokochałem szesnastkę Matiego. Brzmi bardzo ylloMowo. A właśnie! Może to przez to, że znalazła się ona później na wymienionym wcześniej albumie. Numer „Mój krąg” to właśnie wzbogacone #Hot16Challenge Guziora. Nie dziwię się, komentarze pod numerem i szesnastką składają się w większości z charakterystycznej wtedy emotikony :v.
Popis umiejętności z synem w studiu
O.S.T.R. Weteran sceny, który znalazł czas na nagranie swojego wykonania. Prosto ze studia z synem obok zarzucił nas perfekcyjnie zarapowaną zwrotką. Jeśli to jest szesnaście wersów, to muszą być one cholernie długie. Tak czy siak, bardzo szybko nawinięta szesnastka z wpadającym w ucho refrenem. I z perspektywy lat wszystko dopełnia widok chudziutkiego Adama. Kapitalne wykonanie, obok którego nie można przejść obojętnie.
W imię Ojca i Syna
Na koniec zostawiłem coś, co odbierałem jako żart w momencie publikacji. Ksiądz Jakub Bartczak nominowany przez Komila wrzucił swoje wykonanie do sieci. Cały filmik zaczyna się odczytaniem szesnastego listu do Hebrajczyków, a sam ojciec Jakub mówi, że to właśnie ten list jest dla niego hot16. A tak na poważnie, chwilę potem rzuca ciekawą, przepełnioną odniesieniami do religii zwrotkę. Widok księdza nagrywającego #Hot16Challenge potrafi wymalować uśmiech na twarzy, szczególnie gdy rzuca on takie linijki.